V Katarzyna Szczygiel
Tuż przed fajrantem w czwartek 19 listopada 2020 roku Jarosław pracował sam, usuwając zrzucone z góry cegły. Cegły leżały rozrzucone na ziemi w ciemnym pomieszczeniu i nagle Jarosław potknął się o nie skręcając kostkę.
Jarosław pracował dla największego duńskiego wykonawcy, Per Aarsleff A/S, przy budowie nowego Muzeum Historii Naturalnej w Danii, od marca 2020 r. Pracował tam z około 60 innymi polskimi betoniarzami-zbrojarzami, z których wszyscy są zatrudnieni przez Per Aarsleff A/S.
Jarosław to doświadczony pracownik budowlany z ponad dwudziestoletnim stażem i podobnie jak wielu innych doświadczonych budowlańców wielokrotnie wykręcił rękę lub nogę albo uderzył się w czasie pracy nie doznając żadnych poważnych obrażeń.Zdarza się, że ciężka praca powoduje kontuzje. Zwłaszcza pod koniec 10-godzinnego dnia pracy. Zwykle nie jest to nic poważnego, a ból ustępuje na drugi dzień, jeśli ochłodzi się miejsce lodem i unieruchomi przez noc.
Dlatego nie zgłosił od razu swojego wypadku przy pracy kierownictwu budowy w Per Aarsleff i udał się sam do kontenera, gdzie wszyscy jego koledzy właśnie się przebierali i wychodzili do domu.
Ale tym razem tak się nie stało. Ból w stopie tylko się pogarszał i ostatecznie Jarosław musiał poprosić znajomego, żeby po niego przyjechał i zawiózł na pogotowie. Na izbie przyjęć lekarze stwierdzili uraz skrętny i złamanie kości lewej stopy.
Później historia staje się jeszcze bardziej zagmatwana
Jarosław zostaje wypisany ze szpitala o 23:00 i od razu pisze SMS-a do polskojęzycznej pracownicy z biura Aarsleff na placu budowy Muzeum Historii Naturalnej, z informacją, że jest chory. Ale nie pisze nic o swoim wypadku przy pracy. Następnego dnia, w piątek 20 listopada, Jarosław śpi długo odreagowując wydarzenia, ból i stres poprzedniego dnia, dlatego dzwoni i informuje polskojęzyczną pracownicę z biura o wypadku przy pracy dopiero w poniedziałek 23 listopada.
Ponieważ Jarosław zgłasza swój wypadek przy pracy jedynie ustnie do polskojęzycznej pracownicy z biura, trudno udowodnić, co dokładnie zostało powiedziane podczas tej rozmowy, ale polskojęzyczna pracownica z biura uznała, że nie wierzy Jarosławowi.
Bez powiadamiania Jarosława, polskojęzyczna pracownica z biura Aarsleff nie zgłasza jego wypadku w pracy ani koordynatorowi ds. BHP w Aarsleff ani do Ubezpieczalni Przedsiębiorców Duńskiego Rynku Pracy (Arbejdsmarkedets Erhvervssikring). Zgłasza jedynie nieobecność Jarosława z powodu zwyczajnej choroby, więc zamiast otrzymać wypłatę podczas pierwszych ośmiu tygodni nieobecności w pracy z powodu wypadku przy pracy, do której zgodnie z układem zbiorowym ma prawo, Jarosław otrzymuje wypłatę tylko przez cztery pierwsze tygodnie choroby.
Później historia staje się jeszcze bardziej zagmatwana. Polskojęzyczna pracownica z biura twierdzi, że Jarosław podczas rozmowy 23 listopada zgłosił, że dostał zwolnienie lekarskie na 4 tygodnie i, że podczas świąt Bożego Narodzenia próbowała zadzwonić do niego, aby zapytać czy nadal jest chory. Jarosław ze swojej strony twierdzi, że bezskutecznie próbował się dodzwonić i wysyłać smsy do polskojęzycznej pracownicy Aarsleff. Niezależnie od tego, kto nie mógł się z kim skontaktować, Aarsleff decyduje się zwolnić Jarosława 7 stycznia 2021 r., ponieważ uważa, że jako chory nie wywiązał się ze swojego obowiązku powiadomienia pracodawcy.
Niemożliwe, aby przekonać Aarsleff do uznania szkody wywołanej wypadkiem przy pracy.
Związek zawodowy dowiaduje się o wszystkim po raz pierwszy dopiero, gdy Jarosław kontaktuje się ze swoim związkiem zawodowym w styczniu 2021 roku, kiedy dociera do niego, że został zwolniony. Związek zawodowy bada sprawę i niestety musi stwierdzić, że Jarosław nie dołożył wszelkich starań, żeby prawidłowo zgłosić swój wypadek przy pracy. Dlatego też jest praktycznie niemożliwe, aby przekonać Aarsleff do uznania szkody wywołanej wypadkiem przy pracy, a także do ponownego zatrudnienia Jarosława.
„W związku zawodowym niestety zbyt często doświadczamy tego, że pracodawcy nie chcą uznawać wypadków przy pracy, które nie zostały prawidłowo zgłoszone”. - mówi sekretarz zawodowy 3F-BJMF, Jakob Mathiassen.
„Zwłaszcza w przypadku stosunkowo niewielkich urazów, takich jak nadwyrężenia i bóle pleców, pracownicy często nie zgłaszają swojego urazu personelowi zarządzającemu w dniu, w którym doszło do kontuzji. Doskonale to rozumiem i sam nie świeciłem przykładem w zgłaszaniu kontuzji. W końcu wszyscy pracownicy budowlani wielokrotnie doznawali lekkich obrażeń. Ale czasami okazuje się, że jest to coś poważnego, a wtedy mamy problem, jeśli nie powiadomiliśmy o wypadku bezpośrednio po tym jak do niego doszło.” - wyjaśnia Jakob Mathiassen, który sam pracował jako zbrojarz-betoniarz w Per Aarsleff w 2018 roku.
Związek zawodowy zawsze zaleca swoim członkom, aby w razie wypadku przy pracy pamiętaj:
Zadzwoń pod numer 112, jeśli sprawa jest poważna
Jeśli jest to poważny wypadek i nie możesz samodzielnie udać się na pogotowie, zawsze zadzwoń pod numer 112 z miejsca pracy i powiedz, że jest to wypadek przy pracy. Zapewni to natychmiastowe zaangażowanie wszystkich odpowiednich organów.
Powiedz natychmiast swojemu szefowi
Ważne jest, aby poinformować szefa o powstałej szkodzie natychmiast po wypadku, nawet jeśli uważasz, że nie jest to poważny uraz. Musisz nie tylko powiedzieć o tym swojemu liderowi zespołu, ale także poinformować kierownictwo w biurze, najlepiej koordynatora ds. BHP, aby można było o tym powiadomić Krajową Radę ds. wypadków przy pracy.
Najlepsza jest komunikacja pisemna
Upewnij się, że masz pisemny dowód, że zgłosiłeś pracodawcy wypadek przy pracy. Na przykład wyślij e-mail, najlepiej z raportem obrażeń z wizyty u lekarza.
Natychmiast skontaktuj się z lekarzem
Jeśli doznasz szkody w pracy, skontaktuj się z lekarzem nie później niż po dwóch dniach. Ułatwia to udowodnienie, że uraz jest wynikiem wypadku przy pracy. Twoje obrażenia muszą być opisane, a opis musi znajdować się w e-dzienniku na sundhed.dk. Jeśli Twój szef nie zgłosi obrażeń, Ty i Twój lekarz możecie to zgłosić.
Nie korzystaj z pomocy tłumacza pracodawcy
Niestety, wielokrotnie doświadczyliśmy, że tłumacz pracodawcy nie mówi lekarzowi, że był to wypadek przy pracy. Dlatego musisz upewnić się, że masz własnego tłumacza u duńskiego lekarza. W nagłych przypadkach możesz skorzystać z tłumacza Google. Jeśli jesteś członkiem związku, związek może być w stanie pomóc Ci w tłumaczeniu.
Regularnie odwiedzaj lekarza
Kontynuuj chodzenie do lekarza z przerwą maksymalnie dwóch tygodni. W związku z tym dobrze jest mieć regularne wizyty u lekarza w sprawie zabiegów i badań.
Regularnie sprawdzaj swój e-boks
Kiedy instytucje publiczne kontaktują się z Tobą w sprawie wypadku przy pracy i wszelkich zasiłków chorobowych, robią to za pośrednictwem e-boks. Jeśli nie odpowiesz w ciągu 8 dni od wysłania przez nie pisemnej wiadomości, ryzykujesz utratę zasiłku chorobowego. Dlatego należy zawsze sprawdzać swój e-boks. Musisz również upewnić się, że masz aktywowaną usługę Digital Post. Robisz to logując się przez: Lifeindenmark.borger.dk/
Skontaktuj się ze swoim związkiem zawodowym
Skontaktuj się ze swoim związkiem zawodowym, gdy tylko ulegniesz wypadkowi, aby uzyskać więcej informacji na temat swoich praw oraz pomoc w upewnieniu się, że wszystko zostało prawidłowo zgłoszone.