Przed nadejściem koronawirusa, tegoroczne negocjacje wywoływały wiele emocji. Największe emocje dotyczyły płacy minimalnej, której podniesienia jak również ochrony przed dumpingiem socjalnym żądali pracownicy budowlani.
Kiedy zaczęły się negocjacje, Dania była jeszcze zupełnie innym miejscem niż jest teraz. Prywatne firmy dobrze zarabiały, a przyszłość gospodarki kraju rysowała się w jasnych barwach. Jednak pracodawcy i związki nie mogli uzgodnić znacznie wyższej płacy minimalnej. Negocjacje były trudne, a główne organizacje FH i DA zakończyły mediacją ze specjalnym negocjatorem (forligsmanden). Brak porozumienia mógł doprowadzić do ogólnokrajowego konfliktu w Danii.
Ale potem przyszedł koronawirus, który zmienił wszystko. Wiele prywatnych firm musiało zmierzyć się z problemami finansowymi i, co za tym idzie, zwolnić pracowników. Specjalny negocjator odmówił zakończenia negocjacji, więc w tej sytuacji związki zawodowe i pracodawcy podpisali układ zbiorowy, który nie zaspokoił głównych żądań robotników budowlanych odnośnie znacznie wyższej płacy minimalnej.
BJMF zalecało głosowanie na „nie”, ale ogólnokrajowy 3F i wielu innych zaleciło głosowanie na „tak” dla układu zbiorowego, zwłaszcza w świetle kryzysu wywołanego koronawirusem. 600 000 pracowników z różnych branż na prywatnym rynku pracy głosowało teraz, każdy na układ zbiorowy odpowiedni dla swojej branży, ale w ogólnym rozrachunku wszystkie głosy liczone są razem. Sama branża przemysłowa ma 230 000 pracowników, a budowlana 60 000 pracowników.
Nowy układ zbiorowy został przegłosowany na „tak”, chociaż członkowie BJMF głosowali na „nie”.
- - W sumie w BJMF, 71,3% głosowało na „nie” dla nowego układu zbiorowego, a frekwencja na poziomie 62,6% była drugą najwyższą w 3F.
- - W całym 3F 67,9% głosowało na tak, a ogólna frekwencja wyniosła 48,8%.
- - W całym obszarze FH (LO) 79,8 głosowało na tak, przy ogólnej frekwencji na poziomie 57,6%.